carolstime: (Friends trio)
[personal profile] carolstime
Bo napisałabym coś dziwnego, a nie mam żadnych pomysłów (tak, fikaton wyprał mi musk).

Nigdy Przenigdy: podaj mi trzy fiki, których Twoim zdaniem nigdy przenigdy nie napiszę. W zamian spróbuję napisać fragment jednego z nich.



on 2009-09-23 06:29 pm (UTC)
Posted by [identity profile] ororcia.livejournal.com
...Przepraszam, że się wtrącę - Edmund/Jadis? IK, idę to czytać. *wspomina dawne czasy, kiedy w zeszycie pisała epicki angstowy romans Edmund/Jadis x)*

on 2009-09-23 06:36 pm (UTC)
ext_435457: trashcan (Default)
Posted by [identity profile] panna-marchewka.livejournal.com
Zgadza się. Ale tylko kawałek, jakkolwiek chcę napisać jeszcze (jestem chora na głowę). I raczej mało fabularny. I dziwny. Heh. Nieważne ;)

(A nie masz gdzieś tego epickiego romansu, hm? x)

on 2009-09-23 06:41 pm (UTC)
Posted by [identity profile] ororcia.livejournal.com
Dobry jest, dobry, bo już zaczęłam czytać x). Dziwność=♥.

(Gdzieś powinien być, ten mój epicki, dramatyczny romans, inspirowany filmowym Edmundem dźgniętym dzidą, ale obawiam się, że ze względów bezpieczeństwa nie powinien nigdy ujrzeć światła dziennego xD.)

on 2009-09-23 06:53 pm (UTC)
ext_435457: trashcan (Default)
Posted by [identity profile] panna-marchewka.livejournal.com
To radość. Aż się zarumieniłam :)

I kom on, prawie każdy Edmund to dobro. Filmowy Edmund też jest dobrem. Uwielbiam tego dzieciaka <3

on 2009-09-23 06:58 pm (UTC)
Posted by [identity profile] ororcia.livejournal.com
*mruczy: fałszywa skromność, mhm* Bardzo mi się podoba, WIĘCEJ, pliz :>.

Filmowy Edmund to ♥, przyćmiewa Resztę i praktycznie to dla niego się na te filmy przecież chodzi (przynajmniej w moim przypadku ;p).

on 2009-09-23 07:15 pm (UTC)
ext_435457: trashcan (Default)
Posted by [identity profile] panna-marchewka.livejournal.com
Filmowy Edmund to absolutne Dobro. Książkowy też, ale wszyscy wiemy, że Lewis nie trudził się pogłębianiem charakteru postaci...

Postaram się wystrugać więcej x)

on 2009-09-23 08:03 pm (UTC)
Posted by [identity profile] slypiotrek.livejournal.com
Mogę spytać skąd ta dzika miłość fascynacja do Edmunda?

on 2009-09-23 08:14 pm (UTC)
ext_435457: trashcan (Default)
Posted by [identity profile] panna-marchewka.livejournal.com
Pytać można zawsze.

Dlatego, że u Edmunda następuje przemiana progresywna. I chociaż u Lewisa wszystko jest proste i różowe, to ja wolę wyobrażać sobie, że nie jest - bo moim zdaniem droga od rozwydrzonego bachora do rozumnego i statecznego mężczyzny, który na dodatek został królem w wieku lat dziewięciu, jest długa i wyboista. Edmund jest wyjątkowo inspirującą postacią, jeśli ktoś lubi urealnianie bajek. A ja lubię.

Poza tym Keynes fajnie go interpretuje. W ogóle lubię te narnijskie dzieciaki (nie lubię Barnesa, ale on nie jest dzieciakiem...), ale najlepszy jest Keynes, bo ma do zagrania najtrudniejszą rolę. Chociaż, moim zdaniem, Georgie Henley jest równie wspaniała. No ale Skandar jest skantastyczny!

A ja mogę zapytać, skąd to pytanie?

on 2009-09-23 09:17 pm (UTC)
Posted by [identity profile] slypiotrek.livejournal.com
Można, oczywiście, że można.
Jesteś jedyną znaną mi osobą, która lubi Edmunda (mnie dla przykładu irytuje, jak Lewis go spłaszczył). Po drugie chyba przeczytałem wszystkie teksty do Narnii i jakoś zapamiętałaś mi się z Edmundem.


A twoja miłość do Edmunda jest równa miłości Kota do A Very Potter Musical.

on 2009-09-23 09:19 pm (UTC)
Posted by [identity profile] carolstime.livejournal.com
Przepraszam, że się wtrącam, ale muszę, dla podniesienia statystyk: ja Edmunda kocham takoż.

on 2009-09-23 09:23 pm (UTC)
ext_435457: trashcan (Default)
Posted by [identity profile] panna-marchewka.livejournal.com
Lewis spłaszczał, ale tylko wtedy, kiedy książkę czyta dorosły. Bo ona jest jednak dla dzieci, bardzo dla dzieci.

Możemy więc uznać, że lubię w jednej trzeciej swoje wyobrażenie o Edmundzie, w jednej trzeciej anglojęzyczny fanon i w jednej trzeciej skantastycznego Keynesa. Zresztą, jakby się dobrze zastanowić i potraktować kanon jako punkt wyjściowy, to - wbrew pozorom - mamy tam całkiem dużo niezbyt świetlanych postaci.

Poza tym Carol też lubi Edmunda :)

Nieprawda. Moja miłość do Edmunda trwa dłużej i nie przechodzi po setnym oglądaniu. Chociaż jeżeli chodzi o pamięciowe opanowanie dialogów to chyba masz rację x)

on 2009-09-23 09:42 pm (UTC)
Posted by [identity profile] slypiotrek.livejournal.com
A więc gatunek legendarny stał się gatunkiem rzadkim. X).
Książką nie będę się podpierał, bo z niej pamiętam tylko jak pewien koń stał się pegazem, ale chyba masz rację. Każdy z nich ma jakieś wady i punkt zaczepienia w tej niezbyt szlachetnej stronie charakteru. (o w sumie taki dark!Edmund mógłby być ciekawy). Poważnie znasz fragmenty edmundowskie na pamięć. Jeżu. Choć ja np znam teksty z DW. Ha

on 2009-09-24 10:39 am (UTC)
ext_435457: trashcan (Default)
Posted by [identity profile] panna-marchewka.livejournal.com
Truskawek (Pegaz) rządzi.

A dark!Edmund to koncept zacny, fakt, trochę wyeksploatowany w anglojęzycznym fandomie, ale coś zawsze można porzeźbić.

Ja się dość łatwo uczę na pamięć. Był taki okres w moim życiu, że cytowałam na wyrywki Starą Trylogię SW, Trylogię Sienkiewicza, filmy Disneya itd., więc Edmund to nie dziwota x)

on 2009-09-24 12:23 pm (UTC)
Posted by [identity profile] slypiotrek.livejournal.com
I (chyba) był przy narodzinach Narni!

Anglojęzyczny fandom, a polskojęzyczny to dwa inne światy. A w polskim dark!Edmund byłby zjawiskiem osobliwym:) autorów nie brak, teraz trzeba tylko któregoś namówić, by napisał

Akutalnie ja mam fazę na SW (w każdej postaci) oraz na Doctor Who (ta miłość jest nieśmiertelna). A Disneya chyba tylko jeden film widziałem.

on 2009-09-24 07:05 pm (UTC)
ext_435457: trashcan (Default)
Posted by [identity profile] panna-marchewka.livejournal.com
Disney to dobro. Fajnie się łapie doła po Disneyu :)

W polskim fandomie dark!Edmund byłby fajny do napisania w sumie. Ale ja go wolę raczej jako przygniecionego poczuciem winy i angstem, ale jednocześnie rozsądnego młodego człowieka.

Stara Trylogia to dobro, a w nowej nie ma Hana Solo, więc jest złem. Ha.

on 2009-09-24 07:39 pm (UTC)
Posted by [identity profile] slypiotrek.livejournal.com
Ja wciąż poluję na Dark!Edmunda (choć wizje niektórych anglojęzycznych ludzi są złe).

W nowych SW jest Ahsoka (KFIK!) a już w połączeniu z Anakinem... (Wielki KFIK!)

on 2009-09-24 08:26 pm (UTC)
ext_435457: trashcan (Default)
Posted by [identity profile] panna-marchewka.livejournal.com
Poczytałam o tej niewiastce na Ossus (ona jest w końcu Ashoka jak król Aśoka czy Ahsoka jak nie wiadomo co?) i wyobrażam sobie, że to mógł być kfik.
Jednakowoż Han Solo rządzi ;)

on 2009-09-24 09:07 pm (UTC)
Posted by [identity profile] slypiotrek.livejournal.com
Ahsoka jak nie wiadomo co :) Ja jako dzięcie gorliwie chcące nadrobić starą trylogię pytam się czemu Han Solo jest taki kifkogenny.

on 2009-09-25 06:58 am (UTC)
ext_435457: trashcan (Default)
Posted by [identity profile] panna-marchewka.livejournal.com
Han Solo jest Borem, bo gra go Harrison Ford, a poza tym został moim Borem, kiedy miałam lat dziesięć, szlachetny rozbójnik, rozumiesz.
Uwielbiam go za jego podejście do życia ;)

on 2009-09-25 02:06 pm (UTC)
Posted by (Anonymous)
Rozumiem x). Taki niegrzeczny chłopiec. (I mąż Lei!) :D
Ale obejrzę i zobacze Harrisona Forda, którego lubię. :)

on 2009-09-23 09:27 pm (UTC)
Posted by [identity profile] ororcia.livejournal.com
Ej, ja też się odezwę, bo też kocham Edmunda!

Profile

carolstime: (Default)
carolstime

October 2012

S M T W T F S
 123456
78 910111213
14151617181920
21222324252627
28293031   

Most Popular Tags

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated Jul. 11th, 2025 04:32 am
Powered by Dreamwidth Studios