Meme c.d. (dla Kota)
Aug. 19th, 2009 10:35 pmBo Carrusie są pamiętliwe i jak coś obiecują, to z reguły dotrzymują słowa.
Mema drabblowego ciąg dalszy, tym razem - tekst na życzenie Kota.
Lista zamówień dla przypomnienia:
1.Na Edmunda Pevensie dla - uwaga, uwaga - Marchwi (drabble)
2. Na Bobby'ego dla Rysiaczka (drabble)
3. Na Uriela dla Andy (ikonka)
4. Na Lunę tudzież Dolores U. tudzież Korneliusza K. (kwestia wciąż nierozstrzygnięta) dla Kota (drabble)
5. Na Niespodziankę (Wyskakującą z Wielkiego Tortu) z House M.D. dla Beaty
Słów równe sto, napisane na brzegu Morza Czarnego, inspiracja więc jest oczywista, ale mimo to chciałabym wyjaśnić tło powstania tej krótkiej historii.
Otóż któregoś popołudnia, siedząc z Mamuś na plaży, zauważyłam bawiącą się niedaleko nas dziewczynkę. Na oko miała jakieś osiem-dziesięć lat, ale nie to jest najistotniejsze. Co jest ważne, to że jak tylko ją zobaczyłam, w mojej głowie pojawiła się myśl: tak musiała wyglądać mała Luna. Dziewczynka miała blond włosy, schowane pod kolorową czapeczką, oraz błękitny strój w kwiatki. Przez chwilę zastanawiała się co ze sobą zrobić, po czym położyła się na piasku i zaczęła robić orzełka - czy anioła, jak to kto zwie - którego normalnie robi się na śniegu.
Widziałam ją potem jeszcze kilka razy, jak bawiła się z jakimiś obcymi dziećmi albo budowała zamki z piasku przy brzegu, ale chyba już na zawsze pozostanie moim wyobrażeniem o małej Lunie.
( Naszyjnik o zapachu morza )
Mema drabblowego ciąg dalszy, tym razem - tekst na życzenie Kota.
Lista zamówień dla przypomnienia:
1.
2. Na Bobby'ego dla Rysiaczka (drabble)
5. Na Niespodziankę (Wyskakującą z Wielkiego Tortu) z House M.D. dla Beaty
Słów równe sto, napisane na brzegu Morza Czarnego, inspiracja więc jest oczywista, ale mimo to chciałabym wyjaśnić tło powstania tej krótkiej historii.
Otóż któregoś popołudnia, siedząc z Mamuś na plaży, zauważyłam bawiącą się niedaleko nas dziewczynkę. Na oko miała jakieś osiem-dziesięć lat, ale nie to jest najistotniejsze. Co jest ważne, to że jak tylko ją zobaczyłam, w mojej głowie pojawiła się myśl: tak musiała wyglądać mała Luna. Dziewczynka miała blond włosy, schowane pod kolorową czapeczką, oraz błękitny strój w kwiatki. Przez chwilę zastanawiała się co ze sobą zrobić, po czym położyła się na piasku i zaczęła robić orzełka - czy anioła, jak to kto zwie - którego normalnie robi się na śniegu.
Widziałam ją potem jeszcze kilka razy, jak bawiła się z jakimiś obcymi dziećmi albo budowała zamki z piasku przy brzegu, ale chyba już na zawsze pozostanie moim wyobrażeniem o małej Lunie.